Stanisław Fijałkowski, to obok Jerzego
Nowosielskiego, jeden z najciekawszych
twórców XX wieku. Obaj artyści, erudyci,
mieli okazję spotkać się w Łodzi, prowadzić
ożywione dyskusje i wymieniać poglądy.
Mogli również nawzajem się uczyć i inspirować.
Jedną z takich intelektualnych wymian
była wiedza Jerzego Nowosielskiego dotycząca
ikony. W wielu obrazach Stanisława
Fijałkowskiego powstałych od lat 60. XX
wieku pojawia się charakterystyczne obramienie
w postaci cienkiej barwnej linii,
naśladującej kształt podobrazia. Ten obrys
można interpretować jako bordiurę, podobnie
jak w ikonie, oddzielającą strefę sacrum
od profanum. Oglądając obrazy Stanisława
Fijałkowskiego widz dopuszczany
jest właśnie do części sacrum sztuki artysty.
Złożoność, ale równocześnie otwartość
na interpretację twórczości Stanisława
Fijałkowskiego wynika z tego, że artysta
z równym zaangażowaniem czerpał
inspirację z pism filozofów i traktatów teologicznych,
cenił teorię sztuki Władysława
Strzemińskiego i Kazimierza Malawicza,
poznał i robił doświadczenia związane z teorią
koloru, wizualizował w swoich dziełach
symbole masońskie i te zaczerpnięte z ksiąg
judaistycznych.