Co jest pomiędzy dajmy na to światłem a cieniem, pomiędzy obrazem a ramą? Na te pytania stara się odpowiedzieć twórczość Jana Berdyszaka – artysty analizującego przestrzeń oraz zależności zachodzące pomiędzy nią a obiektami w niej umieszczonymi. Malarz zaczął od dekonstrukcji – początkowo uległo mu podobrazie, które z prostokątnego czy kwadratowego stało się koliste i obłe, raczej nie nadające się do umieszczenia w tradycyjnych ramach. Ok. 1965 roku powstaje pierwszy obraz strukturalny z otworem, gdzie linia wycięcia nie pokrywa się z zewnętrznym obwodem dzieła. Następnie artysta zajął się tym, co większości ludziom umyka – „światłem” istniejącym między dziełem a oprawą, czyli passe-partout lub jak chciał twórca pass-par-tout – przejściem ku całości. Poruszenie problematyki przestrzeni, jej wypełnienia lub dopełnienia, tego co ją ogranicza lub uwalnia, było wiodącym tematem w twórczości Jana Berdyszaka. Ta zapewne uproszczona charakterystyka nie uwzględnia całego spektrum zainteresowań artysty, a najczęściej prezentowane na aukcjach kompozycje przestrzenne nie wyczerpują wszystkich stosowanych do badania przestrzeni form jakimi były również instalacje, rzeźba, grafika, fotografia oraz książka artystyczna. Okazją do zapoznania się z przekrojem twórczości Jana Berdyszaka były wystawy zorganizowane na przełomie 2006 i 2007 roku, w poznańskich galeriach (oraz toruńskiej galerii Wozownia) podsumowujące niemalże 50 lat pracy twórczej artysty.
Sprzedane za 90 000 zł (108 000 zł z opłatą aukcyjną)